Po śniadaniu ok 09:30-11:30 z Balestrand udaliśmy się do Briksdal, gdzie miała miejsce 45-minutowa
wędrówka do jęzora lodowca o tej samej nazwie - Briksdal, będącego odnogą lodowca Jostedal. Ubrani w odzież, przeznaczoną do chodzenia po górach (specjalnie na tą okoliczność nabyłam spodnie Milo - super sprawa - polecam, mąż miał je już jakieś 3 lata, więc zakup - przetestowany i pewny), dotarliśmy do lodowca. To niesamowite. Na własne oczy zobaczyliśmy, że lodowiec rzeczywiście jest w kolorze błękitnym!!! A nie jest biały, jak lód, który widzimy u nas. Po powrocie, mieliśmy chwile, aby zjeść - masakra: za dwie kanapki i dwie kawy zapłaciliśmy - UWAGA: 180,00 zł (przeliczając na złotówki - rzecz jasna). Ale to nie ważne. Byliśmy przygotowani na takie ceny.
Po zaprzyjaźnieniu się z lodowcem cała grupa udała się do Stranda - trasa wiodła częściowo wzdłuż brzegu najgłębszego jeziora Europy - Hornidal (503m
głębokości).
Hotel Stranda
tel. +47 70 26 90 00
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz