Ok 08:30 ruszyliśmy spod hotelu, kierując się w stronę Flam. Po drodze mieliśmy krótki postój w Gudvangen - popularnej miejscowości turystycznej, która znajduje się na końcu Nærøyfjorden gdzie Nærøydalselvi wpuszcza rzeki do fiordu.
W godzinach popołudniowych (15:30-16:30) odbyliśmy rejs Express Boat po Sognefjordzie z Flam do Balestrand (cena biletu: 220 NOK/os).
Rejs Express Boat po Sognefjordzie
z Flam do Balestrand
Ok 16:30 dopłynęliśmy do Balestrand. Zgodnie z informacją uzyskaną od Janusza, byliśmy pierwszą grupą, która nocowała w tym miejscu. Na brzegu przywitała nas miejscowa artystka, która oprowadziła nas po swojej galerii oraz okolicy opowiadając historię zarówno swoją jak i miejsc, które nam pokazywała. Przepiękny, klepkowy kościółek, wzgórze, z którym wiąże się historia zwaśnionych rodów, które połączyła miłość pary kochanków. I Hotel Kviknes Balestrand. Ole Kvigne przejął go w 1877 roku i od tamtej pory jego zabytkowa część jest duszą tego cudownego miejsca. Hotel został zbudowany w stylu szwajcarskim. Wiele nowych budynków (m.in. część sypialniana hotelu wybudowana z bloków w stylu postkomunistycznym), zmiany i uzupełnia nie wpłynęły na charakter witryny. Pokoje hotelowe, jak to w Norwegii, są małe ale przytulne. Jednak część restauracyjna i salony z antycznymi meblami przeznaczonymi do użytku gości zapierają dech w piersiach. W takich wnętrzach każdy może poczuć się jak król czy conajmnej arystokrata. Jak już wspomniałam, Kviknes jest teraz nowoczesnym hotelem z duszą i atmosferą, a wraz z jego 190 pokojami, jest jednym z największych hoteli turystycznych w Norwegii.
Po tym jak dotarliśmy do pokoju, aby odświeżyć się przed kolacją - no cóż, nie wiele zrobiliśmy. Balkon naszego pokoju wychodził na port i przecudowny widok na fiord. Tomek ponad godzinę siedział na balkonie upajając się tym widokiem. I wierzcie mi, nawet mnie ta temperatura nie przeszkadzała mając taki widok. Po przepysznej kolacji udaliśmy się z Tomkiem na spacer. Światło księżyca odbijające się tafli wody i ten przeszywający błękit wchodzący w reakcję z granatem - takiego efektu chyba nawet w photoshop'ie nie da się zrobić. To był wspaniały wieczór i noc. To chyba najwspanialsze miejsce noclegowe podczas całej wycieczki. I za nie - wielkie podziękowania Januszowi. Podarował nam niezapomniane chwile, których nikt nie jest w stanie nam odebrać.
Nocleg w Hotel Kviknes Balestrand
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz